wtorek, 24 stycznia 2012

ACTA

W tym miesiącu wszystko miało być super. Ferie się zaczynają, urodziny koleżanek i wgl. A tu nagle co się okazuje? Jakieś AKTA mają podpisać. Nie no ja nie miałabym nic przeciwko gdyby nie to, że praktycznie wszystko będzie zabraniane. Ściąganie i kopiowanie utworów o prawach autorskich. Okay. Mi to nie robi, tylko niech w takim razie w TV puszczą więcej filmów, muzyki itp, które obecnie na bieżąco są tyko na internecie. Może jeszcze mi zabronią pisać tego bloga, a ich wytłumaczeniem będzie co? Że jest to nielegalne? Każdy ma prawo wypowiadać swoje zdanie na każdy temat więc ja je teraz wypowiadam. Może teraz mi zaprzeczą, że Polska to wolny kraj. Bo zabraniając nam, osobom które najwięcej serfują po internecie i wgl niszczą w pewnym sensie nas. Przynajmniej w moim odczuciu będziemy trzymani jak psy na smyczy (sorry za taką metaforę) nie będzie nam praktycznie nic wolno, a każdy nasz ruch będzie śledzony. I gdzie tu są nasze prawa! Jeżeli już mają kogoś karać to tylko hakerów a nie niewinnych ludzi! Może i powiedzą,że muszą wprowadzić ograniczenia żeby ich złapać, ale jak dla mnie jak by oni chcieli ich naprawdę złapać to wystarczyłoby wziąć lepsze systemy operacyjne czy jakieś i pilnować kto, gdzie jak i kiedy złamał prawo. Ja się będę przeciwko temu buntować, bo jak zabronią mi oglądać na internecie to gdzie ja mam na bieżąco oglądać Pamiętniki Wampirów? W Polsce leciał tylko pierwszy sezon i jak na razie nic, a jak oglądam na necie to jestem na trzecim. Nie dość, że oglądam najpierw po Angielsku dzięki czemu szlifuję język (szczególnie jeżeli chodzi o zrozumienie) a później jak są napisy to sprawdzam czy naprawdę coś z tego zrozumiałam. Skoro zabierają nam coś co dla nas jest jedną z najważniejszych rzeczy to niech nam pozwolą zabrać coś co jest dla nich najważniejsze. Ciekawe czy oni wgl pomyśleli o tym żeby postawić się w tej sytuacji na naszym miejscu?! Zapewne nie, a powinni to zrobić.

Nastrój: Wściekła na maksa

środa, 18 stycznia 2012

Krótko o mnie


Siemka.
Jestem zwykłą nastolatką z wielkimi (przynajmniej dla mnie) problemami. Są one związane z tym, że oczywiście nie jestem traktowana tak jak bym chciała. Może żeby to zrozumieć zacznę od początku.
Wiec tak, urodziłam się w gdańsku w 1995r. Byłam pierwszym dzieckiem, ale już nie jestem. Dwa lata po moim urodzeniu wszystko się zmieniło. Urodził się mój brat. No niestety rodzice przez to, że według nich powinnam już powoli uczyć się sobą zajmować zaczęli go rozpieszczać. Na początku tego nie zauważałam i było nawet spoko. Kiedy zaczął dorastać przestał mnie brać pod uwagę. Cały czas mówił "młodszym się ustępuje", to było coś strasznego. Zawsze ja mu musiałam ustępować z resztą do teraz tak jest. Nawet jeżeli zacznie ze mną bijatykę to mi się dostanie bo zwali winę na mnie. Po prostu moje życie jest według mnie strasznie nie fair. To, że jestem starsza (prawie dorosła) nie oznacza, że nie potrzebuje uwagi czy trochę być rozpieszczona. Czasem uważam, że nie jestem im w niczym potrzebna. a nie przepraszam jest tak: jak ja czegoś potrzebuje to nie ma nic, jak coś chcesz to sobie zarób, ale oczywiście jak już poruszę temat pracy to od razu jest a co ze szkoła? przecież jej nie rzucisz. Ale jak tylko trzeba pójść do sklepu czy z psem to od razu córuś kochana pójdziesz do sklepu?, a może byś wyszła z psem?. No z psem to ja jeszcze rozumiem strasznie długo na niego czekałam i na prawdę czuję się tak jakby to on jako jedyny mnie rozumiał. Taka jest prawda, jeżeli jest mi smutno wskakuje mi na kolana ze swoją ulubioną zabawką, jeżeli płaczę to od razu podbiega z zabawką i zaczyna mnie lizać po buzi merdając ogonkiem. W życiu chyba nie ma nikogo (przynajmniej jak na razie nikogo takiego nie poznałam) kto był by wart tego by był dla mnie najważniejszy na świecie.